W zeszłym roku będąc na Jarmarku Świętojańskim w Bydgoszczy udało mi się kupić w tzw. starych rupieciach unikatową gałeczkę do szuflady. Była jedna jedyna, więcej nie znalazłam.
Tak sobie u mnie przeleżała pół roku w jednej z szafek i czekała na swoje miejsce. Doczekała się wreszcie.
Poprosiłam mojego pana o wywiercenie otworu w skrzyneczce. Skrzynkę przywiozłam kiedyś z Francji, były w niej trzy wina, a po opróżnieniu skrzynki z win podmalowałam ją na biało. Przymocowałam gałeczkę w wywierconym miejscu i odpowiednio wykorzystałam skrzyneczkę : idealnie wpasowały się w nią książki kucharskie.
Jak tylko będzie znowu okazja, by zakupić jakieś fajne niebanalne uchwyty - nie zawaham się i kupię. A co !
Pomysł oczywiście nie jest mój, lecz zaczerpnięty z Pinterest.
Ale jak tu nie oprzeć się pokusie.
No musiałam...
A tu parę zdjęć z Pinterest:
pozdrawiam
Ja kupiłam 4 gałki do szuflad w mojej sypialni. To mój pomysł i fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńTo muszę koniecznie zobaczyć 😀
OdpowiedzUsuńNa pewno fajnie wyglądają. Szuflady w takim przypadku są oryginalne, bo z cioci wkładem 👏👏👏
Prześliczne i bardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam serdecznie 😘
OdpowiedzUsuń