Stare dwa taborety kuchenne postanowiłam ożywić i nadać im nieco charakteru.
Taborety były lekko podniszczone, ale nie szpachlowałam ubytków, tylko namalowałam na nich maki.
Uznałam, że nie ma sensu skoro będą stały w ogrodzie. Wystarczy, że będą wyglądały inaczej i już będą cieszyły oko :)
Pomalowałam je białą farbą matową, a po jej wyschnięciu... wyrosły na nich czerwone maki.
Miałam trochę zabawy z malowaniem kwiatów, ale za to ileż przyjemności :)
🌻🌼🌺🌷🌸🍀🌹🌱
Taborety będą stały wkrótce w ogródku, a na razie są ozdobą w jednym z pokoi w oczekiwaniu na przyszłe lato :)
Do taboretów dołączy również stół [w komplecie], który pochłonie mi więcej czasu z malowaniem.
Ale to za jakiś czas :)
Teraz pokażę makowe taborety :
Pozdrawia makowo :)