Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

6 grudnia 2016

Mikołajki i hygge

Wiem, że pisałam kilka dni temu - przerwa w postach, ale dziś Mikołajki, więc dla mnie są dwa powody, by coś napisać 😉

Na początku chciałabym złożyć wszystkim miłych Mikołajek oraz, aby ten dzień był cudownym wprowadzeniem w świąteczny czas. 
Z dzisiejszego dnia cieszą się na pewno najbardziej dzieci, ale dorośli też nie ukrywają radości i to jest super :) to jest nawet hygge :)

⛄🎅🎄

Hygge.
No właśnie. Dziś spałam z książką pod poduszką, a książka od Mikołaja :)))
Książka, o której jak tylko się dowiedziałam została moim marzeniem, aby ją przeczytać.
Dodam też, że była tak fajna i że pochłonęłam ją od razu.

"Hygge klucz do szczęścia" 
autor Meik Wiking


Podczas czytania tej cudownej książki o szczęściu doszłam do wniosku, że pojęcie hygge (nie będę pisać co oznacza, ponieważ fajniej będzie jak każdy sam się dowie czytając książkę) jest mi bardzo bliskie, bo od sposobu ubierania się, przez wystrój w domu, jedzenie, po ilość osób którym pozwalam być blisko.
A co mnie najbardziej urzekło, to że Duńczycy uwielbiają gorące napoje, a najbardziej to KAWĘ. Zupełnie jak ja :) : zaczynam dzień z kawą, a jak mam ciasteczka,czy ciasto do kawy, to jeszcze lepiej. I to jest na przykład hygge. To jest moje hygge...


Dowiedziałam się też, że jestem introwertyczką...
Super, że introwertykom hygge jest najbardziej bliskie :)


Uwielbiam też blask świec... a światło świec, żar ogniska są bardzo hyggelig dla Duńczyków.

No dobra. Nie będę rozpisywać się więcej na temat treści książki, choć mam ogromną ochotę. Dla dobra osób, które są ciekawe treści tej cudowności o szczęściu. 
Będę natomiast gorąco polecać tę książkę każdemu, bo warto ją przeczytać. 
Książkę czyta się lekko i przyjemnie... to też jest hyggelig.

Dziękuję jeszcze raz mojemu Mikołajowi za spełnienie mojego marzenia 🎅











2 grudnia 2016

Przerwa w postach

🏡

Post zacznę od słów :

MIESZKAMY NA KARTONACH.

Dosłownie. Jesteśmy spakowani i czekamy na ostatni papierek z urzędu, aby dokonać zakupu domu i fru. Nie mogę się doczekać odbioru kluczy i malowania ścian, urządzania...
Czas jak na złość z nami się bawi. A to brakuje papierka jednego, a to drugiego, a to czas oczekiwania trwa dwa tygodnie i tak od lipca ciągle coś. No cóż - wiedzieliśmy, że to nie będzie takie proste, ale ta cała papierologia w naszym kraju (nie wspomnę oczywiście o oczekiwaniu na papierki) jest zabójcza. Teraz został jak pisałam wyżej jeden ! ostatni ! papierek z archiwum sądu, potem z tym  lecimy do notariusza, przedtem podpisanie cyrografu z bankiem i voila. Chyba już.

Moja praca nad ozdobami choinkowymi została zawieszona na czas przeprowadzki, choć bardziej na czas wypakowania się. Wszystko co mam do handmejdowania jest w którymś z kartonów. Z jednej strony boli, że nie mogę nic robić, co wymyślę w głowie, a z drugiej strony patrzę na kartony i cieszę się na przeprowadzkę.

Tak czy inaczej zajrzę tu po tym całym rozgardiaszu domowym, ale jeszcze w tym miesiącu.
Proszę, trzymajcie kciuki aby doszło do przeprowadzki (boję się przykrych niespodzianek 😫).

Do miłego.

Pozdrawiam cieplutko