Kwidzyn to miasto, w którym mieszka najbliższa mi rodzina od strony taty, więc w tym pięknym mieście bywam dość często. Właściwie to mam do tego miasta ogromny sentyment.
Przy okazji bycia w tym uroczym miejscu również odwiedzam targi staroci, a ostatni był 28 maja tego roku. Targi są organizowane raz w roku w weekend. Oczywiście nie mogło mnie zabraknąć, a razem ze mną nie mogło zabraknąć rodzinki - mamy, cioci Halinki, mojego Pana i naszego synka. Było miło i fajnie jak zawsze :)
A teraz troszkę relacji z targów.
Najwięcej stoisk było oczywiście ze starociami z czasów wojny, ale znalazły się też stoiska z rękodziełami, co mnie bardzo ucieszyło :) Od uszytek, poprzez rękodzieła w drewnie, szydełkowanie, po ręcznie robioną biżuterię. Było co podziwiać i oczywiście co kupować. Ceny były różne, więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie, tym bardziej, że była możliwość targowania się.
Nie zabrało też muzyczki, a przygrywała kapela z Rosji i Litwy. Co do muzyczki - może nie były to moje klimaty, ale piosenka pt. "Szła dzieweczka do laseczka" chodziła mi po głowie przez resztę dnia i jeszcze dłużej.
Skoro znalazłam się na targach, to na pewno nie tylko po to, by tylko patrzeć. Musiałam coś kupić i kupiłam. Chciałam kupić coś do domu, ale to, co wpadło mi w oko było ponad stan dla mojego portfela. Za to kupiłam na prezent urodzinowy mojemu Panu dechę spod ręki tych oto Państwa: Cuda Wianki od Edzi. Państwo z tymi wspaniałościami przyjechali do Kwidzyna z Malborka, a na swoim stoisku mieli do zaproponowania piękne dechy z różnych drzew oraz uszytki.
Mój Pan zadowolony z nabytku, a ja jeszcze bardziej :)
Zapraszam na fotorelację z targów :
i oczywiście stoisko z dechami, gdzie nabyliśmy swoją :)
pozdrowienia z Kwidzyna
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedziny i ślad po sobie pozostawiony. Pozdrawiam :)